Skip to content

ZWIĄZEK PRZEDSIĘBIORCÓW

I PRACODAWCÓW – CZĘSTOCHOWA

Menu

Plugin do autentykacji klucza został wyłączony. Włącz plugin.

Dzik w kapuście. Handel cz.6

Avatar

Piotr Stefański

Autor wpisu

Data: 21.04.2017

 

Zachodni
kapitał hipermarkeciany hasał sobie przez 20 lat po polskim rynku, jak
dzik po polu kapusty. Wyrywał frukty i rył bezkarnie glebę, tak długo,
aż opanował 75% pola uprawnego. Pomyślicie może, że już się najadł i mu
wystarczy?

Oj,
niestety nie, te dziki tak mają, że jak mądrego gospodarza nie ma, to
łupią do końca i nawet głąba nie zostawią. Zobaczył to biedny rolnik,
siadł zatroskany na rowie i pomyślał. Czy tu w tym lesie, nie ma
gajowego albo leśniczego, co by się tym rozbestwionym stadem zajął? I po
co wpuścili obcą zarazę na nasze pola i wdrożyli okres ochronny na czas
nieokreślony.

Za rządów
Platformy był  jeden gajowy z wąsami i drugi leśniczy w krótkich
gatkach, mieli kolegów rządowych, mieli szybkie wozy, drogie strzelby i
dużo amunicji, ale chęci mieli mało. Przez osiem lat chodzili tylko po
lesie i zbierali złote runo, gdzie drogi zagajnik, albo ciemny śmietnik
służył im za miejsce spotkań. Tylko czasami dla draki, odstrzelili
jakiegoś partyjnego jelenia. O dziwo, dzików nigdy nie widzieli, a może
nie chcieli widzieć, bo widomo, bigos i kapusta w euro, po polowaniu nie
zaszkodzi. Nastały czasy PiS-u i pojawił się w lesie nowy leśniczy, pan
srogi i sprawiedliwy, pochylił się nad rolnikiem, po plecach poklepał i
postanowił bezpańskie dziki opodatkować, aby trochę im tego pola
odebrać i polskim kupcom dopomóc. Ale jak to zrobić? – intensywnie
pomyślał…

Pierwsza
ustawa poszła w piach, mieli ustrzelić dzika, a ustrzelili polską krowę,
druga ustawa została zablokowana przez Unię Europejską, bo nierówno
traktuje podmioty gospodarcze i tu nowy rząd mocno się przekonał, jakie
szable mają zachodnie dziki i jak mocno będą chronić tak łatwo
zagarniętego pola. Rząd się jednak odwołał i czeka z decyzjami do 2018
roku, a przy takiej tendencji rozszerzania się dzikiej nawałnicy, to rok
2017  będzie ostatnim rokiem działalności małych i średnich polskich
sklepów. A jak będzie potem wyglądał rynek, jak szarża odyńców poczuje,
że mają wolną drogę i brak konkurencji, łatwo przewidzieć.

Tymczasem
dzika gromadka szczelnie osaczyła uprawne pole i za kulisami kwiczy na
całą Europę, jak to w polskich lasach i na polskich polach, demokracji
brakuje i jaka im się krzywda dzieje. Słysząc te jęki, nowy
przestraszony leśniczy zaszył się gdzieś w lisiej norze i czeka, aż
wrzawa ucichnie. Sęk w tym, że dziki mają pełne nory zapasów, dotowane
legowiska, służby leśne w kieszeni i tego planowanego podatku nie za
bardzo się boją. Ponieważ mają za sobą cały ten europejski chlew, gdzie
świnia za dzika i dzik za świnię, życie by oddał, a my dumni Polacy mamy
tylko przy tych tucznikach pracować. Problemu nie rozwiąże się tym, że
leśniczy dostanie dwie lub trzy główki kapusty na miesiąc, problem
rozwiązać można tylko w jeden prosty, kategoryczny i skuteczny sposób, a
mianowicie,  odtrąbić na całą Polskę hejnał, że okres ochronny polowań
na dzika, bezpowrotnie minął.

Należy
zatem, część dzików ekonomicznie odstrzelić, resztę pogonić z powrotem
do lasu: niemieckiego, portugalskiego, francuskiego i angielskiego. Bo w
ich państwach polskie dziki nie mają szans się panoszyć, bo tam jest
świadomy i logiczny leśniczy, który broni swego pola jak twierdzy.
Jeżeli tego gorącego tematu Nadleśnictwo PiS-u  nie zrozumie, to polskie
kupiectwo będzie tylko smutnym wspomnieniem, tragicznym w skutkach. Bo z
tego gospodarskiego stołu zniknęły już trzy nogi: bankowość, przemysł i
handel, a na jednej nodze usług, ustać nie sposób.

A w
naszym lesie jak na razie, wszystko po staremu, dziki grasują, świnie
się pasą, głąby protestują, kapusta się kisi na  zachodnich kontach, a w
oddali słychać, krotochwilny rechot zielonych żab…

Poznaj pozostałych członków ZPP Częstochowa